NIEZWYKLE DYNAMICZNIE I NIE NAJLEPIEJ ZACZĄŁ SIĘ DLA NAS TEN ROK.
NAJPIERW ZAGINĘŁA NASZA SUCIA,POTEM ROZCHOROWAŁ SIĘ MÓJ ULUBIONY KOT IMBIR VEL KSIĘCIUNIO,
ZADZWONIŁA CÓRKA ,ŻE JEJ "BERNIOLKA"ORSI JEST CHORA,
POTEM JECHAŁYŚMY Z MŁODSZĄ CÓRĄ DO TEJ STARSZEJ BO
TRZEBA BYŁO POMÓC ,I TAK KAŻDY DZIEŃ PRZYNOSIŁ
NIE NAJLEPSZE WIEŚCI I WYDARZENIA
MOŻE TO TEN STYCZEŃ TAKI "FELERNY"...
EFI WRÓCIŁA DO DOMU,PRZYPUSZCZAMY ,ŻE W NOWY ROK TURYŚCI ZABRALI JĄ DO DO DOMU I PRZYWIEŹLI PO TRZECH TYGODNIACH JADĄC TU DO SWOJEGO DOMKU.
IMBIRKA TRZEBA BYŁO CEWNIKOWAĆ,MA KUPĘ LEKÓW,WRACA DO FORMY.
SUCIA CÓRKI WYWINĘŁA SIĘ CUDEM ,TRZEBA BYŁO OGROMNEJ ILOŚCI BADAŃ ABY WYKLUCZYĆ NOWOTWÓR,NIEWYDOLNOŚĆ NEREK I INNE RZECZY,
DZIŚ BYŁA OPEROWANA ,WYNIKI BADAŃ LEPSZE.LEKARKA
JEST DOBREJ MYŚLI.
CHOROBY NASZYCH ZWIERZĄT WYCZYŚCIŁY NAM KONTA DOKŁADNIE,I TO JESZCZE NIE KONIEC..
POSIADANIE ZWIERZĄT TO NIE TYLKO PRZYJEMNOŚĆ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz